Rok temu opisywałem na blogu historię urodzonego na Dolnym Śląsku Manfreda von Richthofena, jednego z najsłynniejszych lotników wszech czasów. Okazuje się, że polski Wrocław również może pochwalić się postacią, która zasłużenie zapisała się w przestworzach i dokonała rzeczy, o których wspomniany Czerwony Baron mógłby tylko śnić. Mowa tu o Mirosławie Hermaszewskim, pierwszym i jedynym dotychczas polskim kosmonaucie.
Statek Sojuz-30 fot. Adam Foster [CC-BY-2.0], via Wiki |
27 czerwca 1978 r. o 17:27 zagrzmiała potężna rakieta statku Sojuz 30. Dwuosobowa załoga w składzie Mirosław Hermaszewski i Piotr Klimuk wzbiła się na okołoziemską orbitę, gdzie miała pozostać jeszcze przez 8 dni. Pierwszy raz w przestrzeni kosmicznej zawitała biało-czerwona flaga, zabrana na pokład wraz z kilkoma pamiątkami z ojczyzny. Cała Polska pękała z dumy, na czele z wrocławskim 11. Pułkiem, pamiętającym o swoim dawnym dowódcy.
Tylko duch barona Richthofena zazdrośnie spoglądał gdzieś zza niebieskiej chmury...
Przy okazji chciałbym zaprosić Was na VIII Ogólnopolskie Wrocławskie Spotkania Modelarzy Kartonowych, które odbędą się w dniach 7-9 czerwca 2013 r. w Centrum Edukacji Kulturalnej Dzieci i Młodzieży im. Mikołaja Kopernika (vis-à-vis dworca głównego). Jest to niesamowita gratka dla miłośników samolotów, okrętów i pociągów, zwłaszcza tych miniaturowych!
Świętny blog Grzegorz! Ciekawy pomysł i świetne prowadzenie! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję :))
UsuńA toć ja nie wiedziałam, iże ten świetny facet miał okoliczność szybowcową we Wrocku, piękna wieść! Pozdrówka Ce
OdpowiedzUsuńOoooo... Jak zobaczyłem to zdjęcie Hermaszewskiego to trochę mi szczena opadła - jaki młody.
OdpowiedzUsuńA wiecie, że Hermaszewski wielokrotnie startował i lądował na Gądowskim lotnisku? Teraz stoją tam wieżowce i Astra.
OdpowiedzUsuńNo i ulica Hermaszewskiego tam jest...
OdpowiedzUsuńDoskonały artykuł. Na Żernikach jest restauracja w stylu lotniczym - Bisek. Są tam pamiątki lotnicze i kosmiczne.
OdpowiedzUsuń