niedziela, 25 marca 2012

Wrocław Główny i jego hala


XIX wiek to z pewnością okres galopującego rozwoju techniki, za którym próbowały nadążyć inne dziedziny życia. Skala postępu rok w rok zadziwiała ludzi, jedną z jego ikon było kolejnictwo. Europę przecięła gęsta sieć szyn, niosących na swoim grzbiecie wspaniałe, lśniące lokomotywy. Wrocław odegrał w tym szaleństwie niesłychanie ważną rolę, to tutaj bowiem powstał największy w całych Niemczech budynek dworca.

poniedziałek, 5 marca 2012

Wrocławski epizod Heinricha Harrera

Pewnego lipcowego dnia 1938 roku na Stadionie Olimpijskim uniosła się ogromna wrzawa. Kilkaset tysięcy gardeł zaczęło skandować „Ein Volk, Ein Reich, Ein Fuhrer!”. Tłum Niemców choć na chwilę chciał poczuć swą potęgę i niezwyciężoność. Rytm okrzyków wybijały setki maszerujących butów, wokół powiewały flagi ze swastykami i błyskawicami. Aż do wizyty papieża w 1983 roku nikt na Dolnym Śląsku nie widział aż tylu ludzi zgromadzonych w jednym miejscu. Wszystko to za sprawą Deutsches Turn- und Sportfest, czyli Wielkoniemieckiego Święta Sportu i Gimnastyki.

Święto to doskonale wpisywało się w politykę krzewienia tężyzny fizycznej, promowaną przez III Rzeszę. Organizowano je regularnie od 1860 roku, jako formę wewnątrzpaństwowej olimpiady. Nie miało sobie równych w rozmachu i liczbie gości. Sport od zawsze wiązał się z polityką, totalitarne reżimy zaś bardzo szybko zauważyły, że kształtując siłę i charakter obywateli wzmacniają potęgę narodu. Nazistowskie organizacje sportowe chętnie wykorzystywały ducha rywalizacji jako zakamuflowaną formę rasizmu, pogardy do słabszego wroga. Przy okazji wrocławskiego Turnfest specjaliści od propagandy urządzili z ogromnym rozmachem polityczny spektakl. Spotkało się tu bowiem kilka niezwykłych okoliczności, zwiastujących zdarzenia kluczowe dla losów Europy.