sobota, 11 maja 2013

Interkosmos


Rok temu opisywałem na blogu historię urodzonego na Dolnym Śląsku Manfreda von Richthofena, jednego z najsłynniejszych lotników wszech czasów. Okazuje się, że polski Wrocław również może pochwalić się postacią, która zasłużenie zapisała się w przestworzach i dokonała rzeczy, o których wspomniany Czerwony Baron mógłby tylko śnić. Mowa tu o Mirosławie Hermaszewskim, pierwszym i jedynym dotychczas polskim kosmonaucie.

Statek Sojuz-30
fot. Adam Foster [CC-BY-2.0], via Wiki
Hermaszewski urodził się w trakcie II wojny światowej na Wołyniu. Dzieciństwo spędził w dramatycznych okolicznościach – cudem ocalał z napadu ukraińskiego UPA, stracił też wielu krewnych w trakcie rzezi wołyńskiej. W 1945 r. wraz z rodziną został przesiedlony do dolnośląskiego Wołowa. W wielu 19 lat podjął pierwszą próbę lotu szybowcem we wrocławskim aeroklubie. Rok później wstąpił do dęblińskiej Szkoły Orląt, którą ukończył ze stopniem podporucznika jako prymus. Talent Hermaszewskiego został szybko dostrzeżony przez władze wojskowe, w toku błyskotliwej kariery dorobił się w 1975 r. stopnia majora. 8 kwietnia 1976 r. objął dowództwo nad 11. Pułkiem Lotnictwa Myśliwskiego we Wrocławiu. To właśnie stąd trafił do grupy kandydatów na kosmonautów do radzieckiego programu Interkosmos. Wygrał rywalizację z setkami innych pilotów i wyruszył na przygotowania do kosmicznego miasteczka w Moskwie.

27 czerwca 1978 r. o 17:27 zagrzmiała potężna rakieta statku Sojuz 30. Dwuosobowa załoga w składzie Mirosław Hermaszewski i Piotr Klimuk wzbiła się na okołoziemską orbitę, gdzie miała pozostać jeszcze przez 8 dni. Pierwszy raz w przestrzeni kosmicznej zawitała biało-czerwona flaga, zabrana na pokład wraz z kilkoma pamiątkami z ojczyzny. Cała Polska pękała z dumy, na czele z wrocławskim 11. Pułkiem, pamiętającym o swoim dawnym dowódcy.

Tylko duch barona Richthofena zazdrośnie spoglądał gdzieś zza niebieskiej chmury...

Przy okazji chciałbym zaprosić Was na VIII Ogólnopolskie Wrocławskie Spotkania Modelarzy Kartonowych, które odbędą się w dniach 7-9 czerwca 2013 r. w Centrum Edukacji Kulturalnej Dzieci i Młodzieży im. Mikołaja Kopernika (vis-à-vis dworca głównego). Jest to niesamowita gratka dla miłośników samolotów, okrętów i pociągów, zwłaszcza tych miniaturowych!

7 komentarzy:

  1. Świętny blog Grzegorz! Ciekawy pomysł i świetne prowadzenie! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. A toć ja nie wiedziałam, iże ten świetny facet miał okoliczność szybowcową we Wrocku, piękna wieść! Pozdrówka Ce

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo... Jak zobaczyłem to zdjęcie Hermaszewskiego to trochę mi szczena opadła - jaki młody.

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiecie, że Hermaszewski wielokrotnie startował i lądował na Gądowskim lotnisku? Teraz stoją tam wieżowce i Astra.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i ulica Hermaszewskiego tam jest...

    OdpowiedzUsuń
  6. Doskonały artykuł. Na Żernikach jest restauracja w stylu lotniczym - Bisek. Są tam pamiątki lotnicze i kosmiczne.

    OdpowiedzUsuń

Uprzejmie proszę o nie przesyłanie w komentarzach SEO-spamu.